Monday, June 4, 2007

pierwsze wiesci prosto z Rygi ... :)

Czesc wszystkiiiiim :)

No i sie zmaterializowalem na Lotewskiej ziemi.

Troche to trwalo zanim opuscilem Warszawe i okolice;);) a Eurolines zapewnily jeszcze na koniec odpowiednie emocje... Wyjechalismy z polski w sobote wieczor. Mowie "my" bo przez polske podrozowala na Lotwe Anca- wymieniaczka z mojego teamu.(ale z niej krejzolkaaaa :P )
Anca miala jechac juz w piatek wieczor z wawy do Rygi ale autobus Eurolines .. nie przyjechal :] wiec przebukowalismy jej bilet. W sobote za to, pan kierowca stwierdzil ze ma liste sprzed 3 dni i nie ma nas na niej i nie jedziemy. Odrobinke bardzo sie wkurzylem ... ale nie dziw, skoro ja rezerwowalem bilet 2 dni przed wyjazdem a Anca zmienila date wyjazdu na jeden dzien przed...W koncu jednak gosciu nas wzial ale i tak skasowal 10 eur za nadbagaz :D to akurat prawidlowo bo nasza ilosc bagazu starczylaby na 4 pasazerow a nie tylko nas dwoje :]

W koncu po 12 godzinach siedzenia w autobusiku znalazlem sie w Rydze. Co tam ze nie zmrozylem oka(siedzenie na pierwszym fotelu gwarantuje oswietlenie z nadjezdzajacych z naprzeciwka aut :] zero szans na sen), ze czulem sie jakby po mnie stado sloni sie przespacerowalo ... grunt ze caly i zdrowy dojechalem bo stan techniczny autobusu to wiele pozostawial do zyczenia :]

Mowia ze pierwsze sliwki - robaczywki i w moim przypadku tak bylo. Panowie ze zlomobusu bo autobusem tego nie nazwe, przyjechali sobie do rygi beztrosko poltorej godziny za szybko :D
Dlatego to nie Karina (nasza MCP) na nas ale my na nia czekalismy ;)
Troche tutaj pokazalem twarzy menela bo zgrupowalem bagaze na kupe po czym przy nich usiadlem na ziemi na dworcu autobusowym :D

Po godzinie pojawila sie Karina i nie mogla uwierzyc ze czesc jej teamu przesiaduje na glebie na dworcu od godziny :P ale nie bylo jak jej powiadomic bo telefony mi sie rozladowal a Anca nie miala roamingu...Nastepnie spedzilismy kilka godzin chadzajac po rydze i starowce po uprzednim zostawieniu bagazy w MC office (starym) bowiem wlasnie zalatwiamy superowe, nowe w biurowcu w centrum :D

Zeby bylo ciekawiej - w miescie roilo sie od policji bo popoludniu miala byc parada gejow i lesbijek. Do tego mozna bylo zauwazyc spora ilosc ogolonych na lyso lub i nie, ubranych w spodnie moro i buty ponad kostki jegomosci ktorzy wygladali ni mniej ni wiecej na jakis chorych nacjonalistow z elpeeru :P czyzbysmy znali ten obrazek z polski? :D

Po spacerach i sniadanku na koszt MC :D czekala mnie kolejna podroz, na obrzeza Rygi, konkretnie miejsce nazywa sie Jugla. Obecnie wlasnie stad do Was pisze. Mieszkam przejsciowo u Jany, naszej project director bowiem mamy problemy ze znalezieniem MC flat. Ale mysle ze po niedzieli wszystko sie ulozy jak powinno :) Chociaz na warunki tutaj nie narzekam, Jana mieszka nad jeziorkiem, w superfajnym drewnianym domku, maja takze tu drugi domek gdzie jest sauna :D
Jej tato jest m.in. rybakiem wiec mam okazje probowac tutejszych rybek :) pyszotka! :)

Dzisiaj sobie spedzilem caly dzien pracujac na lapku w ogrodzie zamiennie z piciem kawusi i czytajac ksiazeczke :) Ogolnie rilaksik :)
Jutro mam spotkanko z moja poprzedniczka, taki ciag dalszy takeoveru ale szczegoly w nastepnym poscie :)

Mam juz lotewski numer +371 271 19 358 ale moj polski takze dziala wiec jak ktos bylby taki kochany i mi smska wysylal to na polski numer bo was to nie kosztuje nic wiecej jak za zwyklego smska :) Jakby ktos chcial dzwonic to juz na ten drugi numer poprosze :P

Jutro jade kupic sobie bilet miesieczny :D fajnie, tylko drogo jak fix bo tu nie akceptuja studentow z zagramanicy no i trzeba caly bilecik wykupic :]
O transporcie w Rydze tez wam jutro osobnego posta wrzuce bo to jest kolejny ciekawy punkt programu :)

Na koniec info takie ze wybrali sobie tu nowego prezydenta, i juz narzekaja....skad my to znamy? :P
ale tu nie wybieraja ludziska tylko parlament wybiera prezydenta co ciekawe :)

Ah no i pogodowe info - jest superancko 25-27 stopni, bez chmurek na niebie, cud miod orzeszki :)

PS. pamietajcie ze ja mam tu godzinke do przodu w porownaniu z polska :)

No comments: